

Czym będzie Maris Luminaris?
Świat jest pełen historii – zarówno tych zapisanych w książkach, jak i tych ukrytych w krajobrazach, budowlach i tradycjach. Niektóre z nich są zapomniane, inne wciąż żyją w ludzkiej pamięci, a jeszcze inne czekają na odkrycie przez uważnego obserwatora.
Chcę dzielić się tym, co odkrywam – i zapraszam Cię do wspólnej podróży.
Maris Luminaris to moje osobiste podejście do świata – spojrzenie na przeszłość, teraźniejszość i ich wzajemne przenikanie się. To przestrzeń, w której mogę eksplorować, dokumentować i dzielić się opowieściami, które przyciągają moją uwagę.
Nie jest to blog skupiony na jednej tematyce – to mozaika różnych dziedzin, splecionych wspólnym mianownikiem: ciekawością i pasją do odkrywania. Jeśli fascynują Cię historie dawnych miejsc, natura w mikro i makroskali, kultura oraz ślady przeszłości oraz szeroko pojęte odkrywanie świata i piesze wędrówki, to jesteś we właściwym miejscu. Zapraszam Cię do wspólnej podróży!
Odwiedzasz stronę zapowiadającą premierę – możesz tu poznać zamysł.
Skoro tu jesteś, to zapewne chcesz wiedzieć, dokąd trafiłeś, lub zainteresowało Cię to miejsce dzięki mojemu zaproszeniu.
Start witryny przewidziany jest na 25 stycznia 2026 roku.
To ambitny, hobbystyczny projekt tworzony po godzinach, więc jeszcze trochę cierpliwości!
Skąd taka nazwa?

Dorastałem nad morzem, więc woda, fale i horyzont zawsze były dla mnie czymś totalnie naturalnym. Od dziecka fascynowały mnie historie wielkich odkryć geograficznych od XV wieku – podróże w nieznane, wyprawy na krańce świata i odkrywanie nowych lądów. Nazwa „Maris Luminaris” – „Morze Blasku” – to nawiązanie do tego, co jest dla mnie oczywiste i bliskie, ale też tajemnicze i pełne obietnicy nieodkrytych historii.
Miała to też być nazwa miejsca, które istnieje w mojej głowie. Wyobraziłem sobie miasteczko, które nigdy nie istniało – pełne historii, śladów przeszłości i echa dawnego świata. Szukam jego fragmentów w rzeczywistości: w krajobrazach, architekturze, legendach i kulturze, próbując odtworzyć jego atmosferę w swoich materiałach. To próba uchwycenia tego, co ulotne – światła migoczącego w mroku zapomnianych opowieści.
Nazwa została dobrana tak, by brzmiała znajomo i naturalnie w różnych językach, bo treści publikuję również w języku angielskim.
Kim jestem?

- Odkrywca z natury – od najmłodszych lat fascynuje mnie historia, kultura i świat wokół mnie. Uwielbiam odkrywać zapomniane historie i niezwykłe ciekawostki.
- Lokalny poszukiwacz – pochodzę z Pomorza i właśnie tutaj eksploruję niezwykłe krajobrazy, bogatą przeszłość oraz ukryte skarby lokalnej przyrody.
- Fotograf i dokumentalista amator – wykorzystuję aparat, by pokazywać świat z niecodziennych stron, od mikroświata przez to co mijamy na co dzień po tajemnice kosmosu.
- Miłośnik sprzętu optycznego – fascynują mnie lunety, teleskopy, mikroskopy i aparaty fotograficzne, dzięki którym odkrywam piękno świata niewidoczne na pierwszy rzut oka.
- Pasjonat dawnych kultur – interesują mnie historie, tradycje oraz codzienność ludzi minionych epok. Staram się przybliżać światy, które przeminęły, w inspirujący sposób.
- Bliski naturze – uwielbiam dzikie wyprawy i samotne wędrówki. Inspirują mnie historie dawnych traperów, a spokój odnajduję poza utartymi szlakami, w sercu przyrody.
Nazywam się Paweł i Maris Luminaris to dla mnie coś więcej niż projekt – to moja własna przestrzeń do odkrywania i tworzenia. Od lat interesuję się historią, kulturą i eksploracją lokalnych historii. Prowadziłem już wcześniej podobne projekty, takie jak kulturowi.pl czy NieproszeniGoscie.pl, które skupiały się na kulturze i powiązanych z nią inicjatywach. Jednak zawsze angażowałem w nie inne osoby, przez co byłem od nich zależny. Po drodze były jeszcze inne projekty jak chociażby – MappaAppa (aplikacja z miejscami na mapie, bardzo zbliżone do tego, co robię tu) – jednak one nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Maris Luminaris daje mi poczucie niezależności, a jednocześnie pozwala zachować pewną anonimowość – nie chcę tu promować siebie, lecz idee i obserwacje, które uważam za wartościowe.

Poza historią i kulturą interesuję się fotografią, filmem i różnymi formami wizualnej narracji. Zawsze lubiłem eksperymentować z obrazem, tworzyć własne historie i dokumentować otaczającą mnie rzeczywność.
Jestem także miłośnikiem natury – uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu, interesuję się wszelkiego rodzaju aktywnościami związanymi z bushcraftem, survivalem i szeroko pojętym kontaktem z naturą. Te doświadczenia pomagają mi patrzeć na świat z różnych perspektyw i wzbogacają treści, które tworzę.
Maris Luminaris to dla mnie przestrzeń osobista, dająca wolność odkrywania świata na własnych zasadach.

Lokalizm naturalnie
Nie trzeba szukać daleko, by odkryć coś fascynującego. Wiele opowieści kryje się tuż obok – w krajobrazie, architekturze, dawnych obyczajach i wierzeniach. Eksploruję to, co lokalne, ale w szerszym kontekście. Chcę pokazać, że lokalne historie są częścią większej opowieści o świecie i mają uniwersalne znaczenie.
Serce moich poszukiwań to Słupsk i region środkowopomorski – kraina, w której dorastałem, pełna dawnych legend, śladów przeszłości i unikalnej przyrody.

1Miejsca te mają niemieckie korzenie, co widać w architekturze i pozostałościach kulturowych, które często nie pasują do typowego obrazu Polski. Zawsze mnie to fascynowało, zwłaszcza że moja rodzina pochodzi z różnych stron Polski, jak większość mieszkańców „Ziem Odzyskanych”.
Swoimi eksploracjami próbuję nie tylko poznawać lokalną historię, ale również lepiej zrozumieć własną tożsamość.
Więcej niż słowa
Słowa to jedno, ale świat warto też pokazywać w inny sposób. Moje fotografie to próba uchwycenia rzeczy, które przyciągają moją uwagę i składają się na moją opowieść o świecie.

Fotografia to dla mnie przede wszystkim sposób na dokumentowanie tego, co mnie fascynuje. Zamiast korzystać z gotowych materiałów, sam staram się uchwycić momenty, szczegóły i krajobrazy, które przyciągają moją uwagę. Każdy kadr to osobista opowieść i wyraz tego, jak widzę świat. Marzą mi się też filmy dokumentalne – stąd też równolegle rozwijam umiejętności z wideofilmowaniem i obróbką.
Przy projekcie na pewno chcę wdrożyć następujące narzędzia:
Astrofotografia
Obserwacja nocnego nieba fascynowała mnie już od dziecka, kiedy to w IV klasie podstawówki dość ambitnie się w to zgłębiłem. Teraz, z lepszą wydajnością portfela, mogę na nowo odkrywać te niezwykłe widoki, jakie oferuje kosmos, ale też dokumentować je. Każda sesja to nowe wyzwanie, ale też satysfakcja z uchwycenia choćby fragmentu tej ogromnej przestrzeni.


Astrofotografia uczy cierpliwości i pokory. Staram się udowodnić sobie i innym, że aby podziwiać i dokumentować piękno nocnego nieba, nie potrzeba obserwatorium ani teleskopu Hubble’a – wystarczą chęci, ciekawość i prosty sprzęt.
Makro i mikro fotografia
Od zawsze przyciągały mnie szczegóły – struktura liścia, wzory na skrzydłach owadów, drobne faktury przyrody. Naturalna kolej rzeczy po spędzaniu dużej ilości czasu na lasach i polach. Makrofotografia to moja ulubiona dziedzina fotografii, która ciągle udowadnia mi moje braki warsztatowe – pozwala mi jednak zobaczyć i uchwycić detale, które łatwo przeoczyć gołym okiem.

To mi jednak nie starczyło jednak na długo i pojawił się mikroskop. Ten odkrywa przede mną całkowicie nowy wymiar natury. To niezwykłe, jak wiele ukrywa się w tym, co z pozoru jest banalne – woda w rzece, struktury roślin, czy niezwykłe formy owadów. Każde spojrzenie przez mikroskop jest jak odkrywanie małego, fascynującego świata na nowo.
Drony i fotografia lotniczej
Podczas moich wypraw zawsze ciekawiło mnie, jak wygląda świat z góry – co widzą ptaki, które latają nade mną? Tak zrodziła się moja fascynacja dronami. Po kilku eksperymentach (czasami kosztownych) i zdobyciu niezbędnych umiejętności zacząłem odkrywać, jak niezwykle zmienia się postrzeganie krajobrazu z perspektywy lotu ptaka.


Fotografia z drona pokazuje zupełnie inną perspektywę – krajobraz nabiera nowych kształtów, a natura czy architektura ujawnia swoje ukryte wzory. Każdy lot daje możliwość spojrzenia na miejsca znane mi z ziemi na nowo, pozwalając dostrzec i uchwycić piękno, które z dołu bywa niedostrzegalne.
Ale to nie wszystko
Poza fotografią interesuję się również muzyką oraz jej nagrywaniem. Moja pasja muzyczna może zaowocować nowymi, dodatkowymi materiałami, takimi jak słuchowiska, nagrania terenowe czy rozmowy z ciekawymi ludźmi. Ponadto rozwijam umiejętności graficzne – chciałbym tworzyć interaktywne prezentacje czy mapy, modele 3D oraz szukać innych form dokumentowania.
Wszystko zależy od czasu, jakim będę dysponował, i od tego, jak bardzo rozwinę swoje umiejętności.
To pasja,
nie encyklopedia
Tworzę Maris Luminaris z ciekawości i chęci odkrywania. Samodzielnie zbieram informacje, więc mogą zdarzyć się błędy – ale to część tej podróży.
Każda historia, każdy krajobraz i każdy detal to część większej opowieści – takiej, którą chcę odkrywać i dzielić się nią z innymi
Na tym etapie projektu, jedyną opcją interakcji do jakiej mogę Cię zaprosić to użycie formularza kontaktowego.